środa, 2 marca 2011

Real Madryt odwieczny wróg

      Chciałbym trochę czasu poświecić drużynie która od początku towarzyszy Barcelonie, z którą to blaugrana rozgrywa zawsze najważniejsze mecze, z którą to walczy nie tylko o punkty, ale też o zawodników, sponsorów, kibiców na całym świecie chodzi mi o Real Madryt, drużyna którą nienawidzę do szpiku kości.

    Jeśli się spytamy zarówno katalończyka, a także mieszkańca i kibica Realu kogo nienawidzi, nie musimy być jasnowidzami żeby wiedzieć jaka jest odpowiedz. Nienawiść ta towarzyszy tym klubom od początku i napewno będzie tak do samego końca.
Pojedynki tych drużyn skupiają na sobie uwagę całego świata i słusznie bo za każdym razem, są to pojedynki po których zakończeniu człowiek jest zły, że mecz trwa tylko 90 minut.
Odkąd jestem kibicem Fc Barcelony, były wzloty i upadki były mecze kiedy duma kataloni przegrywała z drużyną ze stolicy zarówno w Madrycie, jak też (co mnie strasznie bolało) u siebie.
Szczególnie ciężki okres dla mnie był za czasów "galaktikos", kiedy to mieli znakomitego trenera w osobie Del Bosque, zwolnionego z niewiadomych przyczyn.
Ale to wszystko mineło, bowiem to co teraz Barcelona robi z tymi pajacami z Madrytu, jest dla mnie jak cudowny sen, wystarczy wspomnieć cudowne 2:6 (które zostanie ze mną do końca życia, mecz po prostu genialny), 0:2 upokorzenia ciąg dalszy, kończąc na boskim 5:0 manita na Camp Nou !!!!!
Nie moge wytłumaczyć czego ich nienawidzę, to nie jest zwykła nienawiść kibica do przeciwnej drużyny, mnie na samą myśl o nich dopada wstręt i obrzydzenie. Dzieła dopełniły przenosiny do tego klubu dwóch osób,  których nienawidzę tak samo albo nawet bardziej czyli Cristiano (panienka) Ronaldo i Jose (beksa) Mourinho.Dlaczego oni ? Ronaldo  jak dla mnie to narcyz dla którego najlepszym przyjacielem jest lustro. Malowanie sobie paznokci, czy specjalna osoba która układa mu pedalską fryzurkę, a do tego symulowanie które opanował do perfekcji, arogancja brak szacunku dla innych, sprawiają że nigdy dla mnie nie będzie stał z najwybitniejszymi piłkarzami w historii, po prostu przereklamowana imitacja piłkarza.
Co do Mourinho sytuacja jest podobna, wykazuje podobne cechy co jego pupilek jest arogancki, nigdy on nie jest winny porażki swojego zespołu (łatwiej zwalić na sędziów, a ostatnio na kalendarz gier), zawsze szuka zaczepki prowokacji.
Tych dwóch panów znakomicie się uzupełnia i mam głęboką nadzieje, że zarówno w tym jak i w następnych sezonach nic znaczącego nie osiągną, bo zarówno dream team barcy jak i sam Guradiola który jest dla mnie genialnym trenerem nie pozwolą na to :))))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz